Dokładnie tak jak w tytule – rzutem na taśmę, czyli niemal w ostatniej chwili dało mi się ukończyć moje Malwy.
Skończyłam je wczoraj wieczorem, dziś rano odbyła się szybka sesja zdjęciowa, a o godzinie 19.00 Malwy wyruszyły w drogę do Polski, do oprawy.
Oto moje Malwy w świetle dziennym:
Jak widać Malwom na parapecie okiennym było troszkę ciasno więc drugie zdjęcie zdobiłam im już tradycyjnie na podłodze:
Jestem mega zadowolona i już nie mogę doczekać się ich powrotu. Już szykuję im miejsce na ścianie w towarzystwie Irysów i Słoneczników.
Tak dla porównania:
– Irysy powstały w ciągu 16 miesięcy (nie odliczając przerw)
– Słoneczniki haftowałam 18 miesięcy (również nie odliczając przerw)
– Malwy udało mi się zrobić w ciągu 10 miesięcy. I też zdążyły swoje odleżeć zanim udało mi się je ukończyć. Wydawały się bardzo pracochłonne, a zdecydowanie najszybciej się je haftowało.
A może to ja miałam teraz więcej czasu?
Teraz czas nadrobić mój własny SAL Cookie Time i wrócić do HAED-ów.
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze.
Pozdrawiam serdecznie


Brawo, gratulacje 🙂
PolubieniePolubienie
śliczne
PolubieniePolubienie
Gratuluję ukończenia! I podziwiam. Ja wolę mniejsze dłubaninki. Chylę czoła
PolubieniePolubienie
Gratuluję! Kwiaty wygladają przepięknie!Pozdrawiam cieplutko:-)
PolubieniePolubienie
Przepiękny obraz! Będą ślicznie razem z irysami i słonecznikami wyglądały na ścianie.:)
PolubieniePolubienie
Uwielbiam malwy. Haft jest zachwycająco piękny. Ileż to pracy musiało kosztować, brawo dla Ciebie. Cudna praca. :)))
PolubieniePolubienie
Piękny. Jaki rozmiar kanwy użyłas ?
PolubieniePolubienie
Super. Podziwiam za tlo:)
PolubieniePolubienie
Pięknie się prezentują
PolubieniePolubienie
wspaniałe 🙂 już jestem ciekawa jak będą się prezentować po oprawieniu 🙂
PolubieniePolubienie