Koralikowe postępy

Dziś pochwalę się moimi koralikami. W zasadzie miały być Malwy, ale w Malwach jeszcze daleeeeeko do końca, a koraliki już prawie, prawie…
Gdy je wam pokazywałam pierwszy raz mówiłam, że koralikuję tylko w wolne czwartki i że w ten pierwszy przybyło niewiele:

Potem był kolejny czwartek:

I kolejny czwartek, choć tu muszę się przyznać, że „kilka” koralików udało mi się przyszyć i w piątek. Dlatego postępy były dużo większe:

W mijającym tygodniu też popracowałam dwa dni i znów dużo przybyło:

Jak widać niewiele zostało do końca i dlatego mam zamiar ten obraz w tym tygodniu skończyć. Najwyższa na to pora, bo wyjazd tuż, tuż a to trzeba jeszcze oprawić…
Obiecuję pokazać efekt końcowy 😉
A już niedługo pokażę Wam moje Malwy…

Dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze.
Margonitka – ja też nie miałam pojęcia ze istnieje ten wzór w wersji mini, choć mam już przecież Tea Time, który nijak do tego obrazka nie pasuje rozmiarowo. Mogłam się więc domyśleć…
Ja też się cieszę że dołączyłaś do mojego SAL-u. W ogóle sie cieszę, że w zabawie bierze udział aż tyle osób i że wszystkie panie dzielnie haftują, nadrabiają i świetnie się bawią

Pozdrawiam

8 uwag do wpisu “Koralikowe postępy

Dodaj komentarz