SAL Tea Time – motyw 8

Dziś pierwsza sobota miesiąca, czyli czas na pokazanie kolejnego motywu z SAL-u Tea Time.
Tym razem ciasteczka. Robiło się błyskawicznie – w pół dnia miałam motyw gotowy.
Czas więc na prezentację.
Oto pyszne ciasteczka do kawy:

A tak prezentuje się dotychczasowa całość:

Za miesiąc ostatni motyw i niestety koniec naszej zabawy…

Przyznam się, że lubię tego typu zabawy – kilka motywów, wystarczająco dużo czasu na każdy motyw. I zawsze żal, że zabawa się już kończy. I gdyby nie takie zabawy to nie miałabym wyhaftowanej połowy tego co mam…

Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim postem
vipek – dziękuję za rade. Faktycznie to może być problem, ale ja już próbowałam inaczej haftować (kolorami przez kilka rzędów i kolumn) i w efekcie zawsze się mylę. Zresztą w opisie każdego HAED-a napisane jest że ze względu na dużą ilość kolorów i symboli łatwiej jest haftować wg siatki 10×10 a później przejść do następnego pola 10×10… Pewnie też będzie to widać. Myślę, że złotego środka nie ma 🙂
Adrianna Bartnik – dziękuję, mam nadzieję ze pomimo tego iż tyle stron jeszcze przede mną to pomyłek będzie coraz mniej 🙂

Pozdrawiam wszystkich

11 uwag do wpisu “SAL Tea Time – motyw 8

  1. Świetne ciasteczka. Jak zakończysz ten sal na pewno coś nowego się znajdzie jako mały przerywnik w HAED-który pięknie nabiera tempa. Igiełka w ostatnim czasie na pełnych obrotach widzę że śmiga. Zdrówka życzę:-)

    Polubienie

  2. W sumie takie zabawy nieźle motywują. Przyznam się, że ja nie biorę udziału w takich zabawach, bo boję się wszelkich dodatkowych terminów ze względu na ciągły brak czasu. Pozdrawiam 🙂

    Polubienie

  3. Normalnie turbo doładowanie. Do tego posty jeden po drugim :):)Ciasteczka smaczne, czekam na dalszą relacje.Co do poprzedniego mojego komentarza mogę tylko podpowiedzieć to z czego skorzystałam od innej hafciarki. Opisując swoja metode wyszywania napisała, że stawia xxx w trzech rzedach, oczywiście parkując. Te trzy rzędy ciągnie 20-30 xxx . Zaczełąm robic tak samo i jest to rewelacja. Wcześniej parkowałam w obrębie 10×10 pilnując zahaczania brzegów ale to była za duża płaszczyzna przy mojej pikselozie. Obecnie wyszywa się cudnie, sama określam sobie długość linii, czasami tylko kilkanaście w rzedzie. Wszystko zależy jaka jest pikseloza. Może ten sposób troszkę Ci pomoże. U mnie sprawdza się

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi