Wakacji tydzień drugi…

Drugi tydzień wakacji rozpoczęliśmy bardzo pracowicie, bo remontem u mojej mamy. Wprawdzie tapetowaliśmy (tzn mój mąż tapetował, a syn mu pomagał) tylko jeden pokój, ale jak to zwykle bywa bałagan był w całym mieszkaniu:

Po całych dwóch dniach pracy pokój był gotowy – tapeta na ścianie, meble poustawiane, w meblach poukładane. Bałagan – brak. Efekt – baaaaaaaardzo zadowalający:

Kolory na zdjęciu są strasznie przekłamane. Na domiar złego ja upieram się, że na tapecie są fiolety, a mój mąż twierdzi że to brązy 😀
W drugim dniu tapetowania ja dyplomatycznie wycofałam się na z góry upatrzone pozycje, czyli pod pretekstem tego, żeby ciekawska i „pomocna” Olivia nie przeszkadzała w pracy ewakuowałam się wraz z małą do dawno, ale to naprawdę dawno niewidzianej koleżanki.
Niejako na przeprosimy niosłam drobny upominek:

Oczywiście jak to zwykle bywa – obrazki miałam 3 a fotkę zrobiłam jedną… O reszcie zapomniałam i dlatego fotka ta sama co dwa posty temu.
Czy się podobał to nie wiem. Mam nadzieję że tak 😉
Wracając do domu szłyśmy alejkami Parku Miejskiego:

Odwiedziłyśmy plac zabaw oraz jeden z parkowych stawów – teraz pięknie odnowiony:

Kilka następnych dni było ciepłych i wybraliśmy się na spacer po Bytomiu – moim mieście rodzinnym. Wprawdzie urodziłam się w Tychach, ale to właśnie w Bytomiu spędziłam niemal całe swoje życie.
Rynek z fontanną i Śpiącym Lwem

I troszkę historii:


Na koniec zajrzeliśmy do bytomskiej Galerii Agora, która wybudowana została w miejscu, w którym jeszcze w roku 1979 stały przepiękne zabytkowe kamienice:
Budynek Agory jest bardzo nowoczesny i naprawdę piękny, ale niestety nijak nie pasuje do sąsiadujących z nim zabytkowych kamienic:
A w środku czekają na dzieci nie lada atrakcje:

Oczywiście Olivia musiała skorzystać 😀

Dziękuję a Waszą obecność i komentarze.
Pozdrawiam serdecznie już niestety z domu 😉

9 uwag do wpisu “Wakacji tydzień drugi…

  1. tak chodze dzisiaj po blogach i podziwiam hafty 😉 i natknelam sie na ten… i mnie zaskoczyly widoki bytomia hehe ja sie w sumie w kielcach urodzilam [ponoc bo nie pamietam] ale wlasnie w bytmoiu [na szombierkach dokladniej] sie wychowalam 😉 wiec milo bylo znowu zobaczyc miasto [od 8 lat mieszkam gdzie indziej] ale sentyment zostaje 😉

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi