Nadszedł długo oczekiwany tydzień haftowania mojego HAED-a. Niestety pewne zawirowanie sprawiły, że znów nie miałam zbyt dużo czasu na haftowanie.
No ale coś niecoś tam powstało. Doleciały zamówione muliny i uzupełniłam pozostawione wcześniej dziury.
Tak obraz prezentował się ostatnio:
A tak wygląda to dzisiaj:
Mogę powiedzieć, że pierwsza strona jest na ukończeniu, bo przedostatnia, w połowie wyhaftowana kolumna jest połączeniem dwóch stron schematu.
Dziękuję Wam serdecznie za wszelkie komentarze pod poprzednim postem. Faktycznie, prezent były „na wypasie”, króliś i karteczka niezmiennie cieszą moje oczy, balsam super nawilża moje ciało, a laptop… hmmm z laptopa właśnie piszę do Was te słowa 😉
Jeśli zaś chodzi o Barbie… no cóż, „Zajączek” zapomniał, że kobiety lubią mieć dużo ciuchów i wciąż się przebierać, więc mama (czyli ja) musiała iść do sklepu i dokupić kilka sukienek, a żeby Barbie nie była samotna, to trzeba jej było dokupić koleżankę Barbie-Syrenkę 😉
Powyższe zdjęcie musiałam zapożyczyć z internetu, bo nie miałam szans na zrobienie zdjęcia temu co kupiłam 😉
Pozdrawiam serdecznie



Cały czas jestem pod wrażeniem.:)
PolubieniePolubienie
Jestem pod wrażeniem zarówno postępów jak i umiejętności ogarnięcia tylu nitek 🙂
PolubieniePolubienie
Sporo jednak przybyło 🙂
PolubieniePolubienie
Jestem pod wrażeniem
PolubieniePolubienie
Ojej, ale się szykuje duży obraz :). Ciekawe kiedy moja córka będzie tak lale przebierać 🙂
PolubieniePolubienie
Niezłe tempo:)
PolubieniePolubienie