I dwa pod znakiem pomidora

Oj, dał mi ten pomidor w kość…
Po pierwsze kolory zupełnie nie przypominały kolorów pomidora i miałam wiele wątpliwości przy każdym kolejnym wcieleniu. Pomidorki w ogóle nie przypominały prawdziwych pomidorów. Miałam nadzieję, że to sie zmieni gdy dodam tło i zielone elementy…
Niestety wtedy właśnie okazało się, że walnęłam byka i nie bardzo da się go poprawić bez prucia niemal całego motywu….
Udało mi sie troszkę z tego wybrnąć, ale i tak jeden z pomidorów ma odrobinę kanciaste kształty 😉

Generalnie choć cieszyłam się na inne niż zielony kolory, to uważam, że ten akurat motyw niezbyt mi wyszedł…. Zdjęcie też do najpiękniejszych nie należy…
Na szczęście w otoczeniu innych warzyw moje pomidorki nie wyglądają już tak koszmarnie….

Macie rację – cytrynki są naprawdę super, jak żywe. Dziękuję za uznanie.
Anek73 – dokładnie i coraz bardziej się z tego cieszę.
Promyk – owszem są czasochłonne, bo wymagają skupienia uwagi na co rusz to innym symbolu czyli kolejnym odcieniu żółci, ale w 2-3 dni da się zrobić 😉
Anna – dziękuję, ale po prostu mam czas i nic innego do roboty 😉

Pozdrawiam serdecznie

8 uwag do wpisu “I dwa pod znakiem pomidora

Dodaj odpowiedź do Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi