Rzuciłam wyzwanie… czarnej kanwie

Tak, po raz drugi i już OSTATNI zaczęłam haftować na czarnej kanwie.
Rok temu haftowałam na czarnej kanwie Lwa dla syna:

Wzór na Lwa wzięłam z większej całości. Pisałam już o tym w TUTAJ

Teraz przyszedł czas na część drugą tego obrazka, czyli na Tygrysa:

Tygrys ma być dla najstarszej córki. Po mękach z Lwem odłożyłam go na bardzo dalekie „później”. Niestety czas nie czeka, czas ucieka i to „później” nie może być już odkładane. Chciałabym zdążyć z tym haftem do 18 urodzin córki, czyli do 16 lipca, ale nie wiem czy podołam, bo… oczywiście powtarzają się problemy z kanwą, które przechodziłam już przy Lwie…
Zaczęłam go haftować w sobotę, bo wtedy córki nie było w domu, a ja miałam dużo czasu. Oczywiście od razu strzeliłam babola, bo zaczęłam haftowanie od złej strony…
Generalnie Tygrys jest na jednej kartce wzoru, ale na drugiej kartce, przy Panterze też jest trochę krzyżyków z Tygrysa. I postanowiłam od tego właśnie zacząć.
Szybko przekonałam sie ze to był błąd. Pomyliłam się w liczeniu i nijak nie dało się tego poprawić. Musiałabym spruć niemal całość…
Dwa dni poświęcone na haft poszły psu na buty i generalnie byłam zła. Ale postanowiłam sie nie poddawać, policzyłam kanwę, obcięłam to co już miałam wyhaftowane i zaczęłam jeszcze raz, tym razem z innej strony.
Tu fotograficzna „dokumentacja” tego co było:

 I co jest:

Za pierwszym razem miałam więcej kolorów, ale źle się haftowało, ciągle coś przeszkadzało i ciągle się myliłam w liczeniu. Trochę żal tylu krzyżyków, ale wolałam zacząć na nowo niż pruć…
Teraz mam same szarości i biel, do tego czarne, na czarnej kanwie…. ale pomyliłam sie tylko raz i to nie w liczeniu a w kolorze nici.
A krzyżyki niestety nadal wychodzą krzywe. Dlatego to jest naprawdę OSTATNI obrazek na czarnej kanwie…

Vipek, ja napisałam ze mam dylemat a nie że rezygnuję…
Lawendowa Kraina Robótek – ten rosyjski schemat znajdziesz TU, ale z tego co widzę on tez jest chyba niekompletny.
Szukałam schematu do kupienia, ale po 1 jest masakrycznie drogi a po 2 w 90% na drukowanej kanwie więc zakup sobie odpuściłam.
Elżbieta K – w pdf

Wracając jeszcze do SAL-u Chata za miastem postanowiłam go jednak wyhaftować. Nie będę czekała na to  co wyjdzie innym, bo lażda ma inną kanwę, inne muliny. Wolę sama zobaczyć co z tego wyjdzie. Co będzie to będzie. Najwyżej dam go komuś w prezencie 😉

Pozdrawiam

12 uwag do wpisu “Rzuciłam wyzwanie… czarnej kanwie

  1. Tygrys będzie piękny, nie przejmuj się krzyżykami, ja tam wcale nie zauważyłam, żeby te w lwie były krzywe, wręcz przeciwnie skończony obraz bardzo mi się podoba, czarna kanwa do tego wzoru daje super efekt 🙂 Skoro zaczynasz chatkę to kibicuję z całych sił bo jestem bardzo ciekawa pierwszej odsłony 🙂

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi