Dwa dni dla koralików

Znowu dopadła mnie choroba… od niedzielnego późnego wieczora niemal zamieszkałam w toalecie, w poniedziałek nie poszłam do pracy, za to pól dnia kursowałam między łóżkiem a łazienką….
We wtorek było już lepiej ale odkryłam ze to n ie choroba, a uboczny skutek tabletek na ból stawów….
Na szczęście wszystko już doszło do normy i od wtorku w miarę normalnie funkcjonuję, a jutro wracam do pracy.
Postanowiłam odpocząć od krzyżyków i wrócić do mojej „rozgrzebanej” koralikowej pracy. Korzystając z okazji ze mąż w pracy a trójka dzieci w szkole/przedszkolu rozłożyłam się z koralikami.
Haftowałam dwa dni, po 4h dziennie i mogę pochwalić się jednym ukończonym skrzydłem:

Zbliżenie:

Zaczęłam już też haftować koraliki przy drugiej dłoni:

Czeka mnie jeszcze dużo pracy, ale mam nadzieję, że znów trafi się jakiś wolny i spokojny dzień, w którym będę mogła rozłożyć się z koralikami 😉

Dziękuję Wam serdecznie za wszystkie komentarze pozostawione pod poprzednim postem.
Pozdrawiam

14 uwag do wpisu “Dwa dni dla koralików

Dodaj odpowiedź do Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi