Rooibos i koraliki

Obiecałam, że „jutro” pokażę zdjęcia tego co zrobiłam. Owo „jutro” przeistoczyło się już w pojutrze a nawet w po-pojutrze, a ja jakoś nie mogłam się zebrać do wstawienia fotek. Jakoś coś mi zawsze przeszkadzało.
W końcu dziś dojrzałam do posta i oto jest…
Na początek herbatkowo, czyli Roibos – herbatka nr 11:

Oczywiscie nie byłabym sobą, gdybym się nie pomyliła, ale to już norma….
Teraz koraliki:

 Tyle wykoralikowałam w czwartek. Tu zbliżenie:

 A to już dzisiejsze 1,5h:

Muszę powiedzieć, że coraz lepiej mi to wychodzi i coraz bardziej mnie wciąga… gdyby tak jeszcze doba miała 48h, a rząd zechciał mi płacić za siedzenie w domu 😉

13 uwag do wpisu “Rooibos i koraliki

Dodaj odpowiedź do Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi