Taaa, dziś się okazało że ze mnie jest gapa jak malowanie… Czemu? A temu, że od dwóch miesięcy nie mogę skończyć kolejnych kaw, bo brakło mi jednego koloru muliny. Pokazywałam Wam już kawy 8 i 9 – każda prawie skończona, bo zabrakło muliny nr 435. Każda kawa z białymi plamkami i z nie do końca wyhaftowanymi konturami…
Wczoraj chciałam skończyć kawę nr 10 i oczywiście nie mogłam, z wiadomego powodu… Postanowiłam wreszcie zamówić TEN brakujący kolor i kilka innych, które są „na wykończeniu”. Myślałam, by zamówić też od razu muliny do SAL-u Cytrusowo-Warzywnego.
Wzięłam kartkę i długopis i zaczęłam przeglądać swoje zbiory… Najpierw oczywiście woreczki z kanwą do kaw i herbat, potem do „Home,Sweet Home” bo zamierzam KIEDYŚ haftować go po raz 3, wreszcie zajrzałam do woreczka z mulinami jakie zostały mi po Lwie – pomyślałam że zamówię tych, których brakuje mi do Tygrysa… I tu mnie zatkało, bo znalazłam PÓŁTORA PASEMKA MULINY 435…
Gapa ze mnie. Haftowałam tym kolorem dość dużo w Lwie i będzie mi też potrzebny do Tygrysa, ale najpierw musiałam dokończyć zaległe kawy:
Teraz Americano i Caffe Latte są ukończone i można się nimi chwalić bez przeszkód.
Również październikowa kawa, czyli Frappe została ukończona i można pokazać ją światu:
I oczywiście muszę pokazać kanwę w całości:
Teraz mam dylemat… kawy kuszą, żeby je skończyć już, natychmiast. Ale przecież herbatki też już prawie, prawie i żal je odłożyć na bok.
Kuszą też Słoneczniki…. niemal słyszę jak mnie wołają, a ja wciąż nie mam na nie czasu 😦



Śliczne kawusie. Ja mam podręczną ściągę ze spisem numerów mulin DMC. Najpierw tam sprawdzam,a potem dopiero zaglądam do mulin.
PolubieniePolubienie
Ja w swoich mulinach mam straszny bałagan choć obiecuje sobie że zrobie tam porządek ale jakoś zawsze szkoda na to czasu 🙂
PolubieniePolubienie
Oj i ja czasem nie wiem, co mam…śliczne kawusie:)
PolubieniePolubienie