Niedzielne haftowanie

Dziś mieliśmy piękną pogodę – cały dzień słońce i niemal upał. Postanowiłam spędzić ten dzień na świeżym powietrzu, z robótką w ręku. W sobotę nie udało mi się postawić ani jednego krzyżyka, za to dziś….
Zobaczcie sami:

Na górze kilka poplątanych nitek – każda w innym kolorze. To po to, by wciąż nie kończyć i nie zaczynać nitki w danym kolorze.
Jeszcze góra imbryczka z literą A oraz prawy kontur z uszkiem i imbryczek będzie gotowy. Haftowałam cały dzień z małymi przerwami. Prawda, że szybko mi poszło?
Gdy zapisywałam się na ten SAL obawiałam się, że będę ten imbryczek haftować w nieskończoność. A okazało się, ze to tak fajnie szybki idzie, ze niemal w dwa dni jest gotowy…

Monika – no niestety, nie udało się zrobić całego. Pomimo baaaardzo leniwej niedzieli czasem jednak trzeba odłożyć robótkę i zająć się rodziną 😉
Ewita – ano z opóźnieniem, bo wg reguł zabawy powinnam go zacząć haftować 1 maja, albo przynajmniej postawić na kanwie kilka krzyżyków. ja tymczasem zaczynam w połowie miesiąca, czyli z opóźnieniem 😉
Weronika – nie każdemu musi podobać się to samo 😉
Promyk/Katarzyna – może kiedyś znajdziecie czas na ten piękny hafcik.
Poza tym dziękuję za odwiedziny, komentarze, komplementy. Dają niesamowitego kopa do dalszej pracy 😀

Pozdrawiam wszystkich serdecznie

3 uwagi do wpisu “Niedzielne haftowanie

  1. No oczywiście 😉 każdy z nas jest inny, jakby wszystkim się to samo podobało XD to nudno by było XD. Podziwiam Twoje tempo, użycz go odrobinę, bo ja ostatnio się lenię ;p

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi