"Sweet Home" koniec

W poniedziałek postawiłam ostatnie krzyżyki na pierwszej kanwie „Home Sweet Home” . W zasadzie nie były to krzyżyki a backstitche czyli kontury, ale nie będziemy się czepiać szczegółów. Dość, że obrazek uważam za wyhaftowany:

Zbliżenia na złote i miedziane kontury:

Do pełni szczęścia brakuje już tylko ramki i można iść w gości, a potem…. haftować kolejny i jeszcze następny…
Zastanawiam się jednak nad tymi nieszczęsnymi metalicznymi nićmi. Nie wiem, jak zachowuje się podczas haftu prawdziwy kreinik. Ja haftowałam nicią metaliczną z palety DMC i mogę powiedzieć jedno – DRAMAT!!!
Jeszcze tą złotą to w miarę dobrze szło i na krótkich i na długich „dystansach”. Ale ta miedziana to był po prostu horror – rozwarstwiała się, plątała, przerywała, pętelkowała…. wrrrrrrrrr. Nie macie pojęcia jak się cieszę, że to w końcu skończyłam…

Chciałam podziękować Wam za wszystkie przemiłe komentarze pod poprzednimi postami.

10 uwag do wpisu “"Sweet Home" koniec

  1. Nieznane's awatar Anonim

    Ja również wykonywałam ten haft, jako jeden z pierwszych w życiu ;)Jest przepiękny i wbrew pozorom nie było tak ciężko, jak pierwotnie mi się wydawało 🙂 – ja nie używałam nici zdobniczych.Pozdrawiam serdecznie,Ela K.

    Polubienie

  2. Piękne, a metaliczne nici ze wszystkich firm się tak plączą, i rwą. Ja polecam połyskujące nici DMC np numer E967, świetnie się nią haftuje i efekt bomba, ale cena też ;/ niestety jedna za 7zł!

    Polubienie

  3. Cudny ten obrazek!! Ja zaczynam haftowac Kreknikiem moja wróżke – to tez mój pierwszy raz z tymi nićmi. I muszę przyznać, ze są o niebo lepsze od metalikow Dmc. Z Dmc myślałam, ze zwarjuje , cały czas mi sie plataly, a haftowanie Kreinikiem jest dość przyjemne. Może sprobujesz następnym razem..

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi