Udało mi się wreszcie zacząć pierwszą herbatkę z naszego Tajemniczego SAL-a organizowanego przez Tami. Z naszej facebookowej grupy wiem, że większość uczestniczek wyhaftowała już pierwszą, a nawet drugą herbatkę. Ja natomiast przez cały styczeń miałam inne priorytety, które ukończyłam z powodzeniem.
W niedzielę wieczorem obrębiłam sobie kanwę, a wczoraj udało mi się postawić pierwsze krzyżyki (albo raczej kreseczki) na tej właśnie kanwie.
Efekt już mi się podoba, a to dopiero początek. Zauważyłam, że dość szybko haftuje się ramkę, listki i napisy więc mam nadzieję wyrobić się z pierwszą herbatką w terminie, czyli do końca stycznia. Potem zabiorę się za herbatkę nr 2.
Mam przygotowaną już też kanwę na kawy, które obiecałam sobie haftować równocześnie z herbatkami, żebym mogła oba obrazki równocześnie powiesić na ścianie.
W sobotę wieczorem zrobiłam też 2 urodzinowe kartki:
Dziękuję serdecznie za odwiedziny na moim blogu i za pozostawienie komentarzy. Mile łechcą moje serduszko. To prawda – oba obrazki są śliczne, a zapewne jeszcze piękniej będą się prezentować w ramce na ścianie. Ja jednak teraz muszę poczekać aż wrócą do mnie moje kanwy z obrazkami haftowanymi przez Tami, Mamuśkę i Kasię. Już nie mogę się doczekać.
Magdusiaaa, taka pracowita to ja nie jestem, ale ostatnio zauważyłam że nie umiem długo wysiedzieć z pustymi rękami…
Katarzyna G. ostatnimi czasy tempo haftowania jest u mnie żółwie. Ale mój dzień powszedni zdominowany jest przez pracę zawodową, a wieczory i weekendy przez 1,5 roczne dziecko. Więc niestety 😉
Magda W. ja też się obawiałam, że rzucę robótka w kąt, ale sama się dziwię że dałam radę 😉
Bluebru nete sęk w tym, że kanwa nie była moja (len zresztą też nie). To były materiały dziewczyn biorących udział w zabawie RR i były już troszkę „zużyte” przez haftowanie, macanie itp 😉
Jeśli chodzi o materiał to u mnie kanwa wygrywa z lnem. Zawsze kupuję sztywną, każdą robótkę najpierw obrębiam ręcznie lub maszynowo i obowiązkowo naciągam na tamborek. Tak się nauczyłam i tak mi się lepiej/szybciej haftuje. Niestety nie każdy obrębia kanwę czy len i z konieczności muszę haftować w rękach, a wtedy bardzo trudno mi się haftuje.
Niemniej dzięki udziale w zabawie RR miałam możliwość spróbowania haftu krzyżykowego na lnie i muszę powiedzieć, że mnie zaintrygował 😉
Gusia dziękuję za zaproszenie, byłam, widziałam, dodałam do ulubionych.
Jeszcze raz dziękuję za wszelkie komentarze. Pozdrawiam.
Rzeczywiście, SAL zapowiada się przepięknie!:) Bardzo ładne kartki, szczególnie ta z tulipanami, które uwielbiam.:)
PolubieniePolubienie
trzymam kciuki byś zmieściła się w terminie 🙂
PolubieniePolubienie
Do końca stycznia na pewno skończysz pierwszą herbatkę, szybko się je wyszywa :)A karteczki śliczne 🙂
PolubieniePolubienie
Na pewno dasz radę z herbatką 🙂 Bardzo szybko się ją robi 🙂 A co tempa wyszywania to może też być przez pogodę. Mi w ciągu dnia paraca zawodowa nie zabiera czasu a od trzech nocy chodzę grzecznie spać ok 21 i mi ciągle mało
Niech już więcej słoneczka będzie 🙂
PolubieniePolubienie
Herbatki zapowiadają się super:) 3 mam kciuki na pewno skończysz:) a kartki są śliczne ta z motylkiem bardziej 🙂 pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Sal zapowiada się bardzo ciekawie. Piękne karteczki wykonałaś 🙂 Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie