W jeden wieczór powstały kolejne trzy karteczki. Takie średnie, nic nadzwyczajnego. Jedna taka „tradycyjna”:
I dwie pozostałe z innego szablonu:
Miałam taki „okienkowy” szablon i musiałam na szybko coś wymyślić…
A tutaj wszystkie trzy razem:
Mam jeszcze kilka pomysłów i pewnie w najbliższym czasie je zrealizuje.
Kartki poślę rodzinie, kilka powrzucam sąsiadom wg holenderskiego zwyczaju, a kilka pewnie mi zostanie na przyszły rok. No chyba że otworzę stoisko z kartkami świątecznymi. Dwa euro za sztukę – komu, komu karteczka 😉 hahaha
Hafciarsko też nie próżnuję – na tamborku robi się jeden obrazek – dla chłopczyka. Mam zamówienie na podusię ze śpiącym misiem – również dla chłopczyka, a w planach…. marzy mi się uszycie sobie kamizelki z jeansu… I tylko czasu, czasu mi wiecznie brak….
Dziękuję Wam wszystkim za przemiłe komentarze. Ja wiem, ze te karteczki nie są doskonałe, ale i tak są piękne, a wasze słowa są jak miód na moje wątpiące serduszko.
Kasiu – nie porzucę krzyżyków nigdy, przenigdy. Ale od pewnego czasu mam ochotę spróbować czegoś innego i jak widać powoli te chęci się realizują.
Pozdrawiam oglądaczy, czytaczy i komentatorów
Cudowne są 🙂
PolubieniePolubienie
Ślicznie Ci wychodzą te karteczki…. Trzeba przyznać że z każda piekniejsza od poprzedniej… Zbliżasz się do perfekcji 🙂
PolubieniePolubienie