Dwanaście guzów…
Dlaczego gwiazdy i niebo odwróciły się od tego dziecka, dlaczego tak bardzo ją krzywdzą.
I dlaczego tyle już razy…
Zanim Agatce podali pierwszą chemię wycieli jej nerkę, dziewczynka miała zaledwie pięć tygodni.
Nowotwór już wtedy był wszędzie, zajmował kolejne miejsca i dawał kolejne przerzuty.
U Agatki wyszedł dwanaście razy.
Na trzustce, na nerce, jajnikach, śledzionie, jelitach i w całym brzuszku.
Razem dwanaście guzów nowotworowych, dwanaście wyroków.
Agatka to dziecko okradzione z dzieciństwa, całkowicie pozbawione wszystkiego co daje szczęście.
Dziecko zrezygnowane ze spuszczoną już głową, wymęczone przez nowotwór.
To jest trzylatka po dwudziestu siedmiu podaniach chemioterapii.
Po siedmiu operacjach i zatrzymaniu pracy serca….
Dziecko które odtrąciło życie, dziecko z siódmą wznową nowotworu….
Ta biedna dziewczynka walczy o życie oraz zakup nowoczesnego i celowanego leku.
Bez tego leku i jego natychmiastowego podania Agatka zostanie bez szans.
Dojdzie do końca swej drogi w leczeniu, chwili w którym ostatnim obrazem który zobaczy będą łzy swojej mamy. Moment w którym lekarze na jej oczach będą wyłączać kolejne urządzenia.
Wyciągać te wszystkie zaszyte porty od podawania chemii.
Bardzo proszę o udostępnianie informacji o Agatce. O tej dziewczynce która od trzech lat przyjmuje już chemię. Która w szpitalu nauczyła się chodzić i mówić .
Która w szpitalu pomiędzy chemiami zapomniała że kiedyś się uśmiechała.
Że kiedyś była zdrowa.
Na stronie https://www.siepomaga.pl/agata-szafranek zbierane są środki na roczne leczenie Agatki. Koszt leczenia to 25.000zł miesięcznie, a kuracja trwa od roku do dwóch lat.
To dziecko bez tego leku umrze….
Znam rodziców Agatki osobiście
Jeśli możecie to proszę wspomóżcie drobnym datkiem, liczy się naprawdę każdy grosz.
Na FB są licytacje na rzecz Agatki – https://www.facebook.com/groups/3287218131589775/. Można wylicytować, można samemu coś przekazać.
Liczę w moc Internetu i na wasze dobre serduszka.