Prawie miesiąc temu chwaliłam się postępami w kolosie i zaraz miałam wam pokazać postępy w Paryżankach.
No właśnie – miałam. Jakoś nie umiałam się za to zabrać.
W ciągu dnia niestety nie mam czasu usiąść do laptopa, a z telefonu nie lubię publikować postów. Z kolei wieczorami ciężko było i sklecić jakieś logiczne zdania….
Na dodatek przez 1,5 tygodnia mieliśmy gości z Polski. Było nas 8 osób i jakoś trzeba było zorganizować czas, żebyśmy wzajemnie nie wchodzili sobie na głowę…
Dlatego od razu następnego dnia po przyjeździe zorganizowałam nam, a przede wszystkim dzieciom (mojej córce i córce mojego brata) wycieczkę do Spoorwegmuseum w Utrechcie, czyli do Muzeum Kolejnictwa:

Dla dzieci to była frajda, ale musze przyznać, ze i dorośli byli zaciekawieni bo oczywiście pojechaliśmy wszyscy.
Następnego dnia w Niderlandach wypadał Koningsdag czyli dzień Króla. Tradycyjnie jest to dzień wolny od pracy. Holendrzy rzadko w tym dniu siedzą w domach. My wybraliśmy się do Keukenhof.
W wolnym tłumaczeniu Keukenhof to ogród kuchenny. W VX wieku służył dosłownie jako ogród przy posiadłości księżnej z Bawarii, która zbierała w nim zioła do swojej kuchni.
W chwili obecnej Keukenhof to ogród kwiatowy, czynny dla odwiedzających wyłącznie wiosną (od połowy marca do połowy maja). Wtedy właśnie kwitną najpiękniejsze kwiaty Holandii – tulipany. To ona głownie królują w Keukenhof, choć znaleźć tam można i róże i orchidee i inne pięknie kwitnące sezonowe kwiaty:



Można było sobie zrobić zdjęcie w ładnej ramce mając za plecami pole tulipanów:

Zdjęcia nie oddają ani w połowie uroku tego ogrodu. Jeśli będziecie mieć kiedykolwiek możliwość odwiedzenia tego miejsca to naprawdę gorąco polecam.
Kolejna wycieczkę odbyliśmy do Ptasiego Parku – Vogelpark Avifauna. Tu zostałam ptasią królową 😉

Obsiadły mnie na całego, odfrunąć nie chciały, ale pogłaskać tez się nie dawały. Dobrze, że na głowę mi nie weszły…
Prze to wszystko nie było prawie czasu na hafty. Na szczęście letnią Paryżankę udało mi sie skończyć PRZED przyjazdem gości:

A tak wyglądają obie Paryżanki razem:

Zaczęłam już nawet trzecią, jesienną Paryżankę, ale to pokaże wam jak już skończę…
Kolosem też się pochwalę w następnym poście, bo może jeszcze coś przybędzie. Mamy teraz w Niderlandach kilka dodatkowych dni wolnych to może sie uda coś jeszcze zrobić przed letnią przerwą w tym hafcie.
Dziękuję za wasze odwiedziny tutaj i za wszystkie pozostawione komentarze. Pozdrawiam serdecznie
Paryżanki urocze, będziesz mieć piękny zestaw. A wycieczki do Keukenhof troszkę Ci zazdroszczę, to jedno z tych miejsc, które bardzo chciałabym pozwiedzać. Oczywiście wiosną. Pozdrawiam serdecznie 🙂
PolubieniePolubienie