Pod koniec maja pisałam, że powoli wyrabiam się z haftami i mam nadzieję, że moje życie zawodowo-rodzinne ustabilizuje się na tyle, że znów będę miała czas (duuuuuużo czasu) na moje haftowanki.Niestety jak to zwykle bywa życie pisze swój scenariusz, nie zawsze zgodny z naszymi oczekiwaniami.Koniec maja i początek czerwca upłynął nam na poszukiwaniu samochodu. Masz …
Czytaj dalej Post zdecydowanie za długi i zupełnie nierobótkowy…