"Zaś kwiotki"…

...powiedział mój mąż gdy zobaczył co haftuję...Mój mąż jest Ślązakiem z Radzionkowa, takim z krwi i kości. Zawsze się śmiejemy że on to nawet polskiego nie zna dobrze, ale za to "śląski perfect". W jego ustach zabrzmiało bardziej jak "fiotki", czyli po naszemu kwiatki...Ano haftuję "kwiotki". A czemu tak wyszło? Ano wszystkiemu winne wakacje - …

Czytaj dalej "Zaś kwiotki"…

Planer poszedł się BuJać….

Na początku 2018 roku postanowiłam trochę ogarnąć rzeczywistość i spróbować żyć wg planu. Pokazywałam am nawet mój własny Bullet Journal (BuJo).Na początku było fajnie - udało mi się zrealizować niemal ( z naciskiem na słowo "niemal") wszystkie zaplanowane prace hafciarsko-koralikowe:1. Wykoralikowałam Świętą Rodzinę w prezencie dla mojej Mamy:2. Skończyłam SAL z baletnicami:3. Skończyłam Malwy:4. Wyhaftowałam metryczkę dla …

Czytaj dalej Planer poszedł się BuJać….

Były sobie jeansy…

Cztery miesiące temu zaczęłam pisać posta:"Jakoś tak dziwnie ostatnio czas mi się skurczył, kwiecień przeminął nawet nie wiem kiedy. Pięknej pogody było raptem kilka dni, a reszta to deszcze, pluchy i wietrzyska jakby w listopadzie. I niby skończyłam chustę, niby dłubię te Malwy i do tego w dwa dni zrealizowałam całkowicie inny handmaedowy projekt, ale …

Czytaj dalej Były sobie jeansy…

Metryczka dla Bartusia

W niedzielę 3 czerwca moja chrześnica urodziła syna. Zdrowy, duży chłopczyk przyszedł na świat o 3 tygodnie za wczesnie, ale dostał 10 punktow w skali Apgar.Ja jako dobra ciocia swoim zwyczajem zaczęłam haftować metryczkę.Miałam 2 miesiące czasu, ale i tak się nie wyrobiłam. Jakoś nawet zdjęć mie porobiłam...Do Polski jechałam z robótką, w której brakowało …

Czytaj dalej Metryczka dla Bartusia