W ostatnim poście pisałam, że wszyscy jesteśmy chorzy a ja generalnie czuję się przemęczona. Praca, dom, dziecko, choroby - taki kierat mnie wykańczał...Dwa dni po napisaniu tego posta dowiedziałam się, że niestety praca właśnie się kończy, że teraz mają bardzo mało zamówień i dlatego ja z koleżanką mamy przymusowe 3-4 tygodnie wolnego... Tak to jest …
Rok: 2017
Żyję… (jeszcze)
Jak w tytule - jeszcze żyję, jeszcze pracuję, jeszcze haftuję. Tych "jeszcze" pewnie jest więcej, ale nie mam siły ich wymieniać. Powoli padam na pysk.Ze zmęczenia i z bezsilności.Generalnie pierwszy tydzień stycznia miałam urlop i powinnam wrócić do pracy wypoczęta, zregenerowana. Taaa, może i powinnam....Niestety już po pierwszym tygodniu miałam serdecznie dość. Wychodziłam do pracy …
SAL Victorian Garden
Jakiś czas temu zostałam zaproszona na holenderską grupę HAED oraz do SAL-u Victorian Garden. Pisałam o tym tutaj.Zwyczajem (chyba dobrym) na zagranicznych blogach jest fakt, że każdy uczestnik SAL-u sam sobie musi zakupić wzór ze strony HEAD. Nie żeby panie nie chciały się dzielić, ale żeby zadbać o prawa autorskie i zarobki projektantów.Organizatorka dała nam …
SAL Tea Time po raz czwarty
Wprawdzie dziś jeszcze nie sobota, ale już mogę pochwalić się kolejnym elementem Sal-u Tea Time.Tym razem młynek do kawy.Tyle miałam po 1 dniu pracy:A tyle po kolejnym dniu:A tak prezentuje się całość:Bardzo szybko się haftowało i generalnie miałabym go skończony w jeden dzień, ale okazało się, że brakuje mi jednego koloru i musiałam poszukać zamiennika …