Wyprane, wyprasowane, oddane

W tym poście meldowałam, że Królewna Śnieżka została ukończona, czyli wyhaftowana. Wtedy pozostały tylko zabiegi kosmetyczne. Musiałam się tez umówić na odebranie gotowej pracy.
Przed oddaniem jednak postanowiłam Wam ją jeszcze raz pokazać.
I tak wyprana i staranie wyprasowana Królewna prezentuje sie tak:

 I małe zbliżenie:

Jestem  z siebie zadowolona. Zamawiająca też była zadowolona z efektu, a to oznacza dobrze wykonaną pracę i to sie liczy najbardziej 🙂

Dziękuję za Wasze słowa otuchy. Ja wiem, że nie można być ciągle pod wozem i że kiedyś w końcu zaświeci słońce, ale… jakoś ostatnio jak zaczynam wychodzić na prostą to zawsze coś nowego sie posypie, czyli mówiąc krótko – co się polepszy to się popieprzy. Ale już dość narzekania.
Zrezygnowałam z jednej zabawy, dzięki czemu przestało mnie nękać uczucie, że znowu z czymś nie zdążę. Z SAL-em „4 Pory Roku” mam czas do czerwca, więc  nie muszę się spieszyć, a obrazki kwietniowe w SAL-ach Cytrusowo-Warzywny oraz Herbs & Spices nadrobię w maju, jak tylko skończę to, nad czym obecnie pracuję. Pozostała jeszcze pantera dla córki, ale to dopiero na 16 lipca…
A to, nad czym pracuję teraz pokażę w następnym poście. Pozdrawiam

15 uwag do wpisu “Wyprane, wyprasowane, oddane

  1. Haft wyszedł bardzo ładnie – co prawda zupełnie nie w moim stylu, ale najważniejsze, że podoba się zamawiającej.A jeżeli chodzi o zabawy i presję… w zasadzie żadna z tych spraw nie ma rangi życia i śmierci, abyś tak się musiała spinać ze zdążeniem…. nie zdążysz? i co? stanie się coś? ucierpi na tym czyjeś zdrowie? życie? Spójrz na to z takiej perspektywy. To wszystko zabawa – ma nam sprawiać przyjemność i tyle.

    Polubienie

Dodaj komentarz