Święta, święta i po świętach, a u mnie na blogu zastój, w efekcie czego wciąż „wiszą” świąteczne życzenia…. Ale to nie jest tak, że zostawiłam bloga odłogiem, nie.
Do napisania tego posta zabieram się… tydzień i zawsze coś/ktoś mi przeszkodzi… Najpierw miałam problem ze zrobieniem zdjęć ukończonego RR-a. Gdy już fotki były zrobione i zgrane na komputer zaczął szwankować mi program do obróbki zdjęć. Gdy już i to opanowałam brakło mi czasu na pisanie.
Wczoraj zaczełam, ale okazało się, że moje baby nie może spać bez mamy i musialam pędzić do sypialni, a gdy już uspalam baby to starsza córka ze złami w oczach zaczęła się zwierzać z problemów sercowych…..
I tak oto mija czas w moim domu. Na szczęscie czasem pozwalają mi zająć się tym co lubię najbardziej i dziś wreszcie mogę się pochwalić pierwszymi obrazkami w drugim RR pt: „Yummy”
Na początku mucsiałam zaznaczyć obszary haftowania poszczególnych obrazków, w skutek czego powstala taka kratownica:
Gdy już dotarły do mnie zamowione mulinki zabrałam się za środkowy obrazek, oznaczony przez organizatorkę zabawy jako nr 1:
Po nim przyszedł czas na obrazek nr 2:
A tak prezentuje się całość:
Muszę się jednbak do czegoś przyznać….. O ile schemat mam idealny to rozpiskę kolorystyczną mam w strasznym stanie i zaden program do obróbki zdjęć nie jest w stanie jej poprawić… O ile za ssymbole kolorystyczne jestem 100% pewna, o tyle kolory konturów są całkowicie widzimisiowe, czyli co mi tam najbardziej pasowało. Mam nadzieję, że nie zepsuje to końcowego efektu.
Pozdrawiam wszystkich i przepraszam, że nie zawsze komentuję na Waszych blogach, ale… czasem po prostu brak czasu….
Ja sama mialam problemy z konturami , Ale podejrzalam sobie obrazek na blog u Kasi i tak sobie dobralam ,Lody wyszly ci slicznePozdrawiam
PolubieniePolubienie
Ależ piękne desery lodowe! Az ślinka cieknie.:)
PolubieniePolubienie
bardzo fajny 🙂
PolubieniePolubienie
Beatko nie martw się. Ja robiłam backstitche „na czuja” 🙂 Będzie dobrze.
PolubieniePolubienie